Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Piła - Uciekał ze skradzioną wiatrówką i wpadł w ręce policjantów

Data publikacji 12.03.2015

sprawca2Policjanci z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Pile zatrzymali wczoraj w nocy 39 – letniego mężczyznę podejrzanego o włamanie do sklepu militarnego. Mundurowi w bezpośrednim pościgu zatrzymali sprawcę, gdy ten uciekał ze skradzioną wiatrówką. Pokrzywdzony oszacował straty na 3 tys. zł. Stróże prawa odzyskali mienie w całości. Teraz za popełnione przestępstwo mieszkańcowi Piły grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Pile wczoraj w nocy pełnili służbę w patrolu zmotoryzowanym na terenie Piły. Około godziny 2.00 w nocy będąc przy ulicy Towarowej, w pewnym momencie zauważyli mężczyznę, który trzymał w rękach przedmiot przypominający broń i dość podejrzanie według mundurowych się poruszał. Wzbudziło to pewne podejrzenia policjantów i dlatego natychmiast postanowili sprawdzić, co jest powodem takiego zachowania mężczyzny.

Gdy funkcjonariusze zbliżali się do mężczyzny, ten odrzucił, jak się chwilę później okazało wiatrówkę i zaczął uciekać. Mundurowi błyskawicznie ruszyli w pościg. Sprawca uciekał ulicami miasta, lecz nie trwało to długo. Po kilku minutach amator cudzego mienia był już w rękach pilskich policjantów.

sprawca2

Jak się okazało mężczyzna tej nocy po uprzednim wybiciu szyby w drzwiach wejściowych w sklepie militarnym przy ulicy Towarowej w Pile, wszedł do środka, a następnie ukradł noże, lornetki, gaz pieprzowy, śpiwór oraz wiatrówkę. Po czym oddalił się, ale nie daleko, gdyż bardzo szybko znalazł się w rękach policjantów i błyskawicznie trafił do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze z Wydziału Prewencji w całości odzyskali skradzione mienie, które właściciel sklepu oszacował na kwotę 3 tys. złotych.

Zatrzymany mężczyzna to 39 – letni mieszkaniec Piły. Nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Teraz za popełnione przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.

 

Powrót na górę strony